-Side!- krzyknął chłopak.
-Tak, to ja. Więc to jest twoja dziewczyna?- podeszła bliżej uważnie przypatrując się Amandzie- Brzydka- stwierdziła po chwili.
-Tak, to ja. Więc to jest twoja dziewczyna?- podeszła bliżej uważnie przypatrując się Amandzie- Brzydka- stwierdziła po chwili.
-Czego chcesz?- spytała Amanda.
-Oh, to takie proste, ty prosta dziewczyno.
Chcę Shuna, to jasne. Żywego lub martwego, Hahaha!
-Nigdy go nie dostaniesz!
-Założymy się?- szybko była przy Shunie i
obezwładniła go. Amanda poczuła się bezsilna.
-Shun, co mam robić? W wizji było…
-Nie patrz na wizję! Tylko ty możesz
zmieniać swoją przyszłość! To ty masz nad nią kontrolę, nie ona!
„Niech
płomień znów we mnie ożywi się, bo wypowiadam zaklęcie te. Choć zła był już
kres, nadchodzą nowi wrogowie. Płomień dobra wiecznie trwa. Dobro zawsze
zwycięża zło!”
-Aaaa! Przeklęta wiedźma!
Zniknęła. Rozpadła się w pył. Shun szybko
był przy Amandzie. Przytulił ją mocno.
-Shun, bałam się, że ciebie stracę.
-A ja wiedziałem, że sobie poradzisz.
***
Za krótki, więc wstawiam jeszcze jeden.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz