niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział XXI - Niewidzialna


Obudziło ja oślepiające światło. W oknie ujrzała zarys… czegoś.

-Kim jesteś?- zapytała, podnosząc się do siadu.
Cisza. Była tak nieznośna, że zaczęły ją boleć uszy. Postać powoli odwróciła się. Dziewczyna zdążyła zauważyć, że ma skrzydła. Potem opadła na poduszkę.
-Amanda? Gdzie jesteś?
-Tu jestem, Shun!- chciała zawołać, lecz głos uwiązł jej w gardle.
-Amanda! Przestań się chować!
Wstała.
„Skoro nie mogę mówić, sama do niego pójdę”.
Wyszła z pokoju. Stanęła przed nim. Zdziwiła się, kiedy przeszedł przez nią, niczego nie widząc.
-Pewnie wyszła- powiedział sam do siebie.
-Ale Shun! Tu jestem!- nareszcie odzyskała głos. Lecz on znów nic nie usłyszał.
-Dziwne- powiedziała- Już wiem!
Szybko zaczęła pisać coś na kartce. Potem odstawiła ją na stół.
Gdy Shun wrócił zauważył kartkę.
Nie wiem, co się ze mną stało, ale jestem niewidzialna. Mam nadzieję, że mi uwierzysz. Amanda.
-Amanda? Jeśli tu jesteś podnieś tą kartkę.
Posłusznie wykonała polecenie.
Zobaczył, jak długopis coś kreśli na kartce.
Obudziłam się wcześnie. Jakiś jasny blask mnie obudził. Zobaczyłam coś. Zniknęło. A potem stałam się niewidzialna. Wiesz, kto to może być?
-Nie, nie wiem. A widziałaś coś charakterystycznego?
Tak. Gdy postać się obróciła, zauważyłam skrzydła.
-Nic mi to nie mówi. Ale na pewno nie potrwa to długo. Wytrzymamy.
Pewnie!
Następnego dnia...
Znowu jasność.
-Kim jesteś? Może teraz mi odpowiesz?
Cichy śmiech. Jakby mnóstwo małych dzwoneczków dzwoniło równocześnie.
-Jestem aniołem. Brawo, zdałaś test. Gratuluję.
-Jaki test? Nic nie rozumiem!
-Dowiesz się w swoim czasie.
-A może powiesz mi kim jesteś?
-Mówiłam, jestem aniołem. Twoim aniołem. Teraz żegnaj. Jeszcze się spotkamy, nie martw się.
-Stój, zaczekaj! Jeszcze nie skończyłam!
Znowu śmiech.
-To zaczyna mnie denerwować! Znowu jakaś zagadka, w którą zostałam wplątana! Myślałam, że zacznę nowe życie. Bez magii! Takie normalne. A to znów się zaczyna!
-Amanda?- Shun uchylił drzwi jej pokoju- widzę cię!
-Widzisz? Ale... jak?
-Widocznie zaklęcie miało krótkotrwałą moc. Cieszę się, że znów mogę cię przytulić.

0 komentarzy: