niedziela, 10 marca 2013

Rozdział XLII - Kolejny wróg

Obudziła się zlana potem. Na ręce zauważyła ranę.
-Shun!!!
Szybko przybiegł.
-Co się stało? Jak ty wyglądasz!
Podbiegł do dziewczyny i przytulił ją. Ta, szlochając, opowiedziała mu wszystko.
-Hmm… dziwne. Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Ale z tego co wiem, nikt nie może zablokować twojej mocy. Strach musiał cię sparaliżować. Muszę cię nauczyć kontrolować to.
-To kiedy zaczynamy?
-Jak najszybciej, ale… Amanda! Co ci jest?
Rana zakażona przez zło sprowadza cierpienia i ból. Shun próbował złagodzić to, na próżno. Przez łzy wykrzyknął:
-Amis!!!
-Jestem tu, Shun-powiedziała zbolałym głosem.
-Co ci się stało?
-Anioły czują to samo, co ich podopieczni. Powoli umieram...
-Nie! Musi istnieć jakiś inny sposób, żeby go pokonać!
-Jest za silny. Przepraszam, Shun. Amanda umrze.
-Nie!- krzyknął i wybiegł z domu. Ukrył się w ogrodzie. Płakał. Najważniejsza osoba w jego życiu może go opuścić w każdej chwili.
-Nie, nie…- powtarzał.
Zaczął padać rzęsisty deszcz. Na jego twarzy łzy zmieszały się z deszczem. Skulił się w sobie.

0 komentarzy: