Rano przyszedł do dziewczyny. Bał się wejść
do pokoju. Bał się tego widoku, tego bólu. Nie mógł tego znieść. Kochał ją, ale
co mógł zrobić, gdy wróg jest silniejszy?
Wszedł. Zobaczył, że śpi, ale niespokojnym
snem. Rozpoznał, że potwór znów odwiedził ją w śnie.
-I
co? Jak to jest powoli umierać?
-Czego
ode mnie chcesz?- spytała ostatkiem sił.
-Jak
to czego? Chcę cię zniszczyć. Wszystko jest dobrze, tylko ty stoisz na
przeszkodzie. A przeszkody są po to, żeby je eliminować.
-Nie
mam sił…
-Niedługo
stracisz wszystko. A ja będę triumfować! Na dzisiaj koniec. Jeszcze się
spotkamy!
-Shun!- krzyknęła, budząc się, ale zaraz
potem opadła bezwładnie na łóżko.
-Tak?- zaraz był przy niej.
-Zostało mi niewiele czasu. Uratuj mnie!
0 komentarzy:
Prześlij komentarz