niedziela, 10 marca 2013

Rozdział XLIV - Samotność, bezradność i łzy

Dni stały się puste. Chłopak krążył po pokojach ze spuszczoną głową. Znów zmienił się w tamtego Shuna. Nie wiedział, jak jej pomóc. Każdy sposób zaraz odrzucał, myśląc, że jest za słaby. Lekko uchylił drzwi. Zobaczył dziewczynę, a raczej jej cień. W wielkim łóżku wydawała się taka mała… Spała, co jakiś czas niespokojnie oddychając. Choć tego nie chciał, to z oczu popłynęły mu łzy. Coraz częściej mu się to zdarzało. Poza tym nie mógł zrobić nic. Był bezradny. Wszedł do swojego pokoju. Położył się na łóżku. W oczy rzuciło mu się pewne zdjęcie. Ich zdjęcie. Stali tam uśmiechnięci obok Keitha, Runo i Gusa.
„Była taka uśmiechnięta, taka silna.. A teraz… Teraz już nic nie mogę zrobić. Ale ona na mnie liczy!”
Szybko wziął zdjęcie i rzucił nim o drzwi. Ramka roztrzaskała się na drobne kawałeczki. Zasnął. Nie spodziewał się, że prawdziwe zło dopiero nadejdzie.

0 komentarzy: