Dni stały się puste. Chłopak krążył po
pokojach ze spuszczoną głową. Znów zmienił się w tamtego Shuna. Nie wiedział,
jak jej pomóc. Każdy sposób zaraz odrzucał, myśląc, że jest za słaby. Lekko
uchylił drzwi. Zobaczył dziewczynę, a raczej jej cień. W wielkim łóżku wydawała
się taka mała… Spała, co jakiś czas niespokojnie oddychając. Choć tego nie
chciał, to z oczu popłynęły mu łzy. Coraz częściej mu się to zdarzało. Poza tym
nie mógł zrobić nic. Był bezradny. Wszedł do swojego pokoju. Położył się na
łóżku. W oczy rzuciło mu się pewne zdjęcie. Ich zdjęcie. Stali tam uśmiechnięci
obok Keitha, Runo i Gusa.
„Była taka uśmiechnięta, taka silna.. A
teraz… Teraz już nic nie mogę zrobić. Ale ona na mnie liczy!”
Szybko wziął zdjęcie i rzucił nim o drzwi.
Ramka roztrzaskała się na drobne kawałeczki. Zasnął. Nie spodziewał się, że
prawdziwe zło dopiero nadejdzie.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz