Na szczęście Amanda szybko wyzdrowiała.
Pewnego dnia usiadła na kanapie obok czarnowłosego.
-Shun, dlaczego tak ma być?
-To znaczy jak?- nie pojmował o co chodzi.
-Chcę żyć jak normalna dziewczyna, bez
magii, zła. Shun, czy to możliwe?
-Nie, niestety nie. Nie jesteśmy zwykłymi
ludźmi. Jesteśmy wybrańcami. Mamy moce, o których śmiertelnikom się nawet nie
śniło.
-Więc mam żyć ze świadomością, że nigdy nie
będę normalna?
-Głowa do góry, mamy przecież siebie.
-Tak, na szczęście tak- powiedziała,
przytulając się do chłopaka.
-Wiesz, że cię kocham? Najbardziej na
świecie!
-Tak, wiem- wymruczała, przytulając się
mocniej.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz