Leżał na ziemi w kałuży krwi.
-Shun!- uklękła ze łzami w oczach.
Podniosła go. Otworzyła portal i zaniosła
go do domu. Położyła na łóżku. Biała pościel od razu zmieniła kolor na
ciemnoczerwony.
-Nie zostawiaj mnie! Amis?
Jesteś?
-Jestem
zawsze tam, gdzie ty.
-Czy on będzie żył?
-Obawiam
się, że nie…
-Nie możesz nic zrobić?
Anioł pokręcił przecząco głową.
Wtem Amanda zobaczyła białą, zakapturzoną postać.
Domyśliła się, kto to jest.
-Proszę, nie odbieraj mi go!- rzekła
błagalnym głosem.
Istota spojrzała na dziewczynę i na jej
zapuchniętą od płaczu twarz swoimi zimnymi oczami.
-Jego czas już nadszedł- powiedziała
cichym, oschłym głosem.
-Proszę, proszę! On jest dla mnie
wszystkim! Amis, pomóż!
-Anioł?
-Tak,
jestem aniołem.
-Czyli jesteś dobrym człowiekiem. Według
Prawa masz prawo do dwóch życzeń w swoim życiu.
-Moim pierwszym życzeniem jest zostawienie
Shuna przy życiu.
-Twoje życzenie właśnie się spełniło-
dobiegł do jej uszu słabnący głos.
-Shun! Żyjesz!
-Amanda! Bałem się, że cię nigdy więcej nie zobaczę!
-Amanda! Bałem się, że cię nigdy więcej nie zobaczę!
Para mocno się przytuliła.
-Dziękuję Amis.
-Przecież
ja nic nie zrobiłam!
-Zrobiłaś. Jesteś najlepszym aniołem!
0 komentarzy:
Prześlij komentarz