Szybko otworzył drzwi i wniósł nieprzytomną
dziewczynę. Pierwsze co zrobiła to uderzyła go w twarz, a potem się rozpłakała.
-Jak mogłeś, Shun?
-Ale… to nie ja… To ona…
-Nie oszukujmy się, Shun! Lepiej skończmy
to z godnością!
-Ale ja nie chcę niczego kończyć!
-Uwierz mi, tak będzie najlepiej- próbowała
zachować spokój, ale w środku aż kipiała z wściekłości.
-Ale ja cię kocham! Tylko ciebie!
-Widać już tak nie jest!
-Amanda, proszę!
W tym momencie zadzwonił telefon. Na
wyświetlaczu widniał napis „Lea”.
-No odbierz ten telefon! Twoja dziewczyna
dzwoni!
-To nie jest moja dziewczyna!
-Koniec tej głupiej kłótni. Idę zamówić
inny pokój. A ty zaproś tutaj swoją przyjaciółkę!
-Nie, Amanda, nie!
Szybko spakowała swoje rzeczy i wyniosła
się do apartamentu dwa piętra wyżej. Shun został sam w wielkim pokoju.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz