Droga powrotna przebiegła bez
niespodzianek. Gdy dotarli na miejsce wszystko było tak, jak to zostawili.
Podeszli do zmarłych.
-Jak działa to ustrojstwo!?-Baltchur od
dziesięciu minut mocował się z pierścieniem.
-Ten głos mówił, że trzeba położyć to na
głowie zmarłego.
-C-co się dzieje?
-Am, wróciliśmy!
-Kim jesteście?
-Jestem Baltchur, a to John.
-To wy poszliście po pierścień?
-Tak.
-Dlaczego to zrobiliście?
-Jesteście Wojownikami. Ochraniacie świat, ale
kto miałby was ochraniać?
-Dziękujemy. A teraz musimy iść.
„Chyba nie jest dane nam zginąć.”
0 komentarzy:
Prześlij komentarz