-Znalazłem!- w całym domu słychać było szczęśliwy
krzyk czarnowłosego- Amanda!
-Tak Shun?
-Znalazłem rozwiązanie! Wiem, jak
przedostać się do Aprogazze!
-Gdzie?
-Aprogazze. Jest to jedne, jedyne miasto w
tamtym świecie. Innych miejsc nie ma.
-Aprogazze- powiedziała powoli, starannie
wymawiając każde słowo –podoba mi się ta nazwa. Jak się tam dostaniemy?
-Aprogazze jest oddalone o biliony lat
świetlnych, ale my dostaniemy się dzięki temu medalionowi- pokazał dziewczynie
dziwny wisior z zielonym kamieniem.
-Szmaragd?
-Nie. Ten kamień pochodzi z tamtego świata.
-Mówiłeś coś o istotach ze światła.
-Tak, tu jest szkic.
-Nic nie widzę.
-Bo to światło. Wyróżniamy tylko oczy.
-To na co czekamy? Wyruszmy w drogę zanim
te typki znów przyjdą.
-Już. Za chwilkę. Tylko muszę przeczytać
instrukcję używania medalionu. Już wiem!
Położył łańcuszek na ziemi. Otoczyła ich
zielona mgiełka. Amanda zamknęła oczy. Gdy je otworzyła znajdowała się w cichym
mieście. Była piękna, gwiaździsta noc.
-To jest…
-Aprogazze. Witajcie w naszym świecie,
ludzie.
Przed sobą zobaczyła wijące się światło.
Przestraszyła się.
-Nie bój się. Jestem Faliana, a wy?
-Jestem Amanda, a to Shun.
-Miło mi was poznać. Dostaliście się tu za
pomocą medalionu, prawda?
-Tak. Mam jedno pytanie: to miasto
zamieszkują istoty takie jak ty, które umieją mówić. To dlaczego jest tu tak
cicho?
-Nie odzywamy się bez powodu. Cenimy sobie
ciszę i spokój.
-Jak tu pięknie. I tak cicho! Uwielbiam to
miejsce! Shun, może tu zostaniemy?
-A Runo, Gus… i Keith?- ostatnie imię
wymówił z nieukrywaną niechęcią.
-Ach, zapomniałam!
-Jest was więcej?
-Tak, tylko teraz śpią. Posiadamy cechy
ludzkie. Tak jak wy potrzebujemy czasu na zregenerowanie sił.
-My chyba też pójdziemy spać- powiedziała i
ziewnęła szeroko ukazując białe zęby.
-Zatrzymacie się w jednym z domów.
Zaprowadzę was.
Znajdowali się w ogromnej willi. Amanda
weszła do pierwszego lepszego pokoju i od razu zasnęła przy cichym
akompaniamencie świerszczy.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz