piątek, 25 października 2013

Rozdział LXXVII - "Zostaw ją!"


Zaczynał już się martwić o dziewczynę. Minęły już 2 godziny, a ona nie wracała.
Kiedy nagle nie przychodzi zaczynasz snuć różne przypuszczenia.
Postanowił ją poszukać.
Tymczasem…
-Mogę wejść?
Brak odpowiedzi. Uchylił drzwi i jego wzrok padł na leżącą na łóżku dziewczynę.
Jakby dopiero teraz zaczął interesować się jej uczuciami.
-Co się stało? Dlaczego jesteś smutna?
-Proszę, wypuść mnie…- powiedziała cicho.
-Żebyś wróciła do niego? Skarbie, to niemożliwe!
Położył się obok niej. Złapał za rękę. Nie próbowała go odepchnąć, bo wiedziała, że to nic nie da. Zachęcony tym chłopak zaczął ją całować.
-Co ty robisz?
-Teraz jesteś już moja, więc nie ma sensu opieranie się- ponowił pocałunek.
-Zostaw ją!- za nim stał rozwścieczony Shun.
-A jednak nas znalazłeś! Brawo! Ale ona do ciebie już nie wróci! Zrozum to, dlaczego ty zmieniasz przeznaczenie?
-Shun!- Amanda zerwała się z łóżka i pobiegła do ukochanego.
-Koniec tej zabawy, Klaus. Zbyt już namieszałeś! Musisz za to zapłacić!- wysłał w jego stronę wiązkę promieni. Jeden z nich trafił go prosto w serce. Upadł.
-Dlaczego to zrobiłeś, Shun?
-On był zły. Chciał mi ciebie odebrać!
-I dlatego go zabiłeś?!- podbiegła do martwego chłopaka- może jeszcze nie jest za późno. Przyłożyła dłoń do jego serca. Fale elektryczne wstrząsnęły chłopakiem. Powoli otworzył oczy, a widząc pochylającą się przed nim cudowną istotę szepnął:
-Amanda? Wiedziałem, że mnie kochasz!
-Nie, nie kocham cię, ale nie jestem mordercą. Uzdrowiłam cię. Teraz obiecaj mi, że nigdy nie wejdziesz nam w drogę.
-Obiecuję, ale wiedz, że zawsze będę na ciebie czekać.

0 komentarzy: